poniedziałek, 19 października 2015

W poszukiwaniu ciemnej materii [4]

Może pięć, a może sześć lat temu pewien bliski mi przyjaciel miał pożyczyć mi książkę dot. fotografii portretowej jednego z polskich mistrzów tego gatunku. Rączki z radości zacierałem, ale jak to bywa w tego typu historiach: to co zobaczyłem w jej środku mocno mnie zaskoczyło i namieszało w głowie. Nie było tam zdjęć z wyjątkowo ciekawym światłem, ani przedstawiających "decydujące momenty", nie było też intrygujących kompozycji, ani kolorów... Zamiast tego: na mój gust były tam zdjęcia mocno kiepskawe, nijakie. Do bólu proste i nudne. Pomyślałem wtedy, że chyba się do tego nie nadaje, ale na szczęście przeczytałem też w całości tekst dołączony do zdjęć (lub odwrotnie) i ten miks dał mi trochę do myślenia. Zdjęcia chociaż nie działały "na zmysły", były pozbawione tych "materialnych czynników które można nazwać" to jednak były przez wielu uznawane za mistrzowskie. Czy fotografia wobec tego stała się "zamkniętym światem" dostępnym tylko dla wtajemniczonych? Sztuką dla sztuki? Byłoby to coś strasznego! Wielu myśli, że właśnie tak jest, a ja chce wierzyć, że to nie prawda. Dlaczego w tytule tego wpisu jest "ciemna materia"? Wg aktualnego modelu naukowego: zwykła materia jaką widzimy stanowi tylko 4,9% całości świata. Reszta jest dla nas niewidoczna i składa się z tzw. ciemnej energii (68%) i ciemnej materii (27%). Nie jest to ciekawe? Jakie to powinno mieć przełożenie na nasze życie (i czy przesadne skupianie się na materii w poszukiwaniu tzw. "spełnionego życia" jest okej) to już inny temat, natomiast czyż fotografia nie bazuje właśnie na tej niewidocznej części świata, którą twarda nauka nazywa "ciemną"? "Niewidoczne jest najważniejsze". Patrząc na mistrzowskie zdjęcia- to bardziej niż oczywiste! Ale dlaczego, aż 95% naszego świata jest niewidoczna? Nie jest to do końca prawda i pamiętajmy, że jest to tylko model naukowy, a nie rzeczywistość sama w sobie. Myśle, że ma to związek z nami samymi i tym jak funkcjonujemy. Inni naukowcy udowodnili, ze aż 95% czasu w jakim spędzamy odbywa się NIEŚWIADOMIE i tylko 5% naszych działań, decyzji- jest świadomych. Czyż oni nie mówią o tym samym? Tutaj pewnie leży cały klucz do tej zagadki: dlaczego niektórzy widzą ciut więcej tej "ciemną materii" a pozostali jedynie poruszają się w świecie jaki znają, świecie nazw form, treści już wcześniej nazwanych, określonych i przez to nudnych? c.d.n